Mogłam czekać milion lat, mogłam dalej żyć w swojej złotej klatce, do której nie dochodziły żadne zgrzyty ze świata zewnętrznego.
Tylko po pewnym czasie takie szczęście przestało mnie zadowalać,
wcale nie byłam żadną wonderful women,
a on żadnym supermenem.
Nie chciałam się oszukiwać, chciałam czegoś prawdziwego, stabilnego.
Choćby to miało przynieść łzy i rozpacz chciałam kochać i być kochaną.
Chciałam, żeby ktoś zapewniał mnie o tym czynami każdego dnia,
a nie głupimi słowami.
Szkoda tylko, że nikt nie powiedział głupiej smarkuli,
że tak trudno jest być romantyczką w tym popieprzonym świecie.
Każdy powinien mieć tak przejebane....
Każdy powinien mieć tak przejebane....
****
Witam, witam i o zdrowie pytam coś porąbanego o Norwegach,bo właśnie na to mam ochotę :P
Rozdziały co poniedziałek.
Czyli następny już 11.01, bo wtedy ten cudowny dzień tygodnia :/
Rozdziały co poniedziałek.
Czyli następny już 11.01, bo wtedy ten cudowny dzień tygodnia :/
ciekawie się zaczyna, będę tu!
OdpowiedzUsuńps. możesz mnie informować o nowościach? dziękuję <3
Norwegowie są słodcy, jako grupa przyjaciół nie do pokonania jak chodzi o relacje jakie ich łączą ;) A przynajmniej ja tak to widzę. Zastanawiający prolog, na pewno zaciekawia, ale ciężko cokolwiek więcej powiedzieć poza tym, że zaglądne w poniedziałek przeczytać rozdział :)
OdpowiedzUsuńI co ja mam z Tobą zrobić? Znasz moją "miłość" do Norwegów więc nie wiem czy będę potrafiła nie oceniać bohaterów zbyt surowo ale postaram się być obiektywna i cieszyć się opowiadaniem ;D
OdpowiedzUsuńTo takie smutne, zderzenia z rzeczywistością są zwykle smutne a tu jeszcze bohaterka jest młoda więc mogła jeszcze nie poznać jak los potrafi się zaśmiać z człowieka.
I z tym cudownym, radosnym, pełnym nadziei mottem czekam na pierwszy rozdział ;D