niedziela, 24 stycznia 2016

Rozdział 3

Wcale nie podoba mi się, że musiałam tu przyjść, wcale nie podoba mi się, że muszę patrzeć na ten cyrk, a kompletnie w ogóle nie podoba mi się, że jest tu też on i Daniel. W takiej chwili po prostu myślę, że:
Każdy powinien mieć tak przejebane...
Tylko, że jedynie ja potrafię wpakować się w takie bagno. Siedzę w kącie wielkiego salonu razem z koleżankami Celiny i lustruję wzrokiem Hilde, który ciągle gapi się na mnie rozmawiając z Fannemelem w dodatku gdzieś z tyłu czuję wzrok Daniela, a na mnie patrzy się co chwilę Johann z Celiną, którzy wkręcili sobie, że coś między nami się stało. 
Nie jeszcze nic się nie stało, ale wyczuwam, że jeśli będę tak bezczynnie siedzieć i gawędzić z koleżankami Celiny to coś może się stać. 
-Wiesz Celina Cię lubi, zawsze dużo o Tobie opowiada.- Zwraca się do mnie po cichu jej siostra. 
-To fajnie, ja też ją lubię. 
-Ale ja miałam do Ciebie mieszane uczucia. Zawsze myślałam, że lecisz na Johanna i wykorzystasz jakąś chwilę, żeby on ją zostawił i był z tobą. 
-Cóż....Wiesz każdy ma prawo mieć swoje zdanie. 
Cóż może jakieś 3-4 lata temu gdy dość poważnie kręciłam z Johannem tak by było, ale teraz....
Johann to Johann. 
-Ale zmieniam zdanie wiesz.- Kontynuuję brunetka.-Widzę jak na siebie patrzycie z Tomem. Świata po za sobą nie widzicie. 
Ohhh... Ja nie widzę świata z nim skarbie, nawet nie wiesz jak się mylisz. 
Najchętniej uśmierciłabym go jakoś boleśnie. 
-Wiesz to nie...
-Ja wiem, że pewnie wolicie zostać w ukryciu jeszcze przez jakiś czas, więc nie martw się milczę jak grób. 
Jak Hilde nie przestanie się na mnie gapić to zaraz ja mu wykopię grób, ale w sumie to działa w dwie strony. Koniec gapienia się na niego. 
-Dzięki to.....- Chcę coś wytłumaczyć, ale dziewczyna mi przerywa. 
-W każdym razie jest tu taki ładniutki, chudziutki blondynek. 
-Fannemel? 
-Nie jest wyższy. 
-Gangnes?- Pytam jeszcze. 
-Nie jego znam. Zresztą chodzi mi o takiego jasnego blondyna. Teraz się na mnie patrzy, stoi z Hilde i Fannemelem. 
-Tande...- Mówię i zamieram. 
Czy  jej się podoba Daniel? 
-Śliczny jest prawda.- Mówi dalej.- Ty jesteś z nimi dużo bliżej niż ja czy nawet Celina. 
-Nie przesadzajmy. Kumpluje się tylko z Johannem.- Mówię. 
-Ale jesteś z Hilde. - Powtarza, a mnie szlag trafia. 
Przecież z nim nie jestem.
-Posłuchaj...- Chcę znów powiedzieć, ale mi przerywa. 
-Nie wiesz może czy jest wolny i mam u niego szansę? 
-Tak Daniel jest wolny.-Wzięłam wdech. 
-To super. Nie można przecież pozwolić, żeby taki facet się marnował. 
-Tak właśnie. Przepraszam, ale idę do łazienki.-Powiedziałam i wstałam. 
Wszystko wymyka się spod kontroli. 
Poszłam do kuchni i nalałam sobie soku pomarańczowego. 
-Jak tam? -Zapytał się Daniel wchodząc do kuchni. 
-Dobrze, chyba masz nową wielbicielkę. 
-Ooo... Schlebiasz mi. 
-To nie ja.- Śmieję się i klepię go w ramię. 
- Jeśli nie ty, to nie jestem zainteresowany. Wystarczą mi...
-Tak wiem. Narty i lodówka.- Zaśmiałam się 
 Jak się bawisz?- Zapytał. 
-Znakomicie.-Przewróciłam oczami. 
- Czyli widzę tak jak ja.-Odparł Tande. - Spadamy stąd? 
-Ale tak razem? -Zapytałam. 
-Yhym...-Przygryzł swoje wargi...
-Kuszące, ale nie mogę.
-Boisz się Johanna?- Zapytał z ironią, a ja nic nie odpowiedziałam. - Matko, ty serio się go boisz?! 
- Po prostu nie lubię jak on za dużo myśli....
-Skarbie, on tylko udaję. Nie znam drugiego tak bezmyślnego człowieka jak on. Zakładaj kurtkę, czekam w aucie. -Powiedział i wyszedł z kuchni. 
Gdy już wymknęłam się bez zauważenia i siedziałam razem z Danielem w samochodzie zapytałam się: 
-Nie uważasz ,że to głupio urwać się z imprezy zaręczynowej.
-Oni są tak zajęci sobą, że nie zauważą. 
-Podwieziesz mnie do domu? -Zapytałam, gdy ruszył. 
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo jedziemy do mnie. - Odpowiedział i się wyszczerzył. -Przecież muszę spędzać czas z moją dziewczyną lodówką, więc zabieram cię na moją randkę z nią. 
-A czyli mam randkę z lodówką.- Zaśmiałam się. 
-I trochę ze mną.- Spojrzał się na mnie.- Powiedzmy, że za to nie będziesz mi winna tej drugiej kawy. 
-Ooo...Będę miała czyste konto. Wreszcie.- Zaśmiałam się. 
-Nie był bym tego taki pewny.- Puścił mi oczko i zatrzymał się na pasach. 
-Jak to?
-Jakby nie patrzeć to dzisiaj też Cię uratowałem przed okropną nudą. 
-Yyyy... Tak jakby to mnie też trochę zmusiłeś.-Odpowiedziałam. 
-Ale ja wiedziałem, że bardzo chcesz. Nie dziękuj. Pójdziemy na jeszcze jedną kawę i wtedy mi podziękujesz. 
-Jesteś niemożliwy.-Odpowiedziałam, a on zaparkował pod blokiem. 
Po kilku minutach byliśmy w mieszkaniu, rozebraliśmy się trochę i pierwsze co zrobiliśmy to poszliśmy do kuchni. 
-Dziś na naszej randce z lodówką zjadłbym spaghetti a ty? Masz na coś ochotę. 
-Spaghetti brzmi bosko.-Odpowiedziałam. 
-To musisz mi pomóc.
-Spodziewałam się tego. 
Gdy siedzieliśmy już z miskami pełnymi makaronu na jego łóżku,a z wieży leciała cicho jakaś muzyka zaczęłam:
-Fajne te twoje randki z lodówką. Chyba zacznę je praktykować. Wreszcie mama nie będzie narzekać, że mało jem. 
-Twoi rodzice już wrócili do domu?
-Jutro wracają.
-Pewnie się cieszysz. 
-Cóż...Nawet nie zauważyłam ,że ich nie było, bo są tak pochłonięci pracą, więc....
-Jesteś okropna.
-Wiem.- Odpowiedziałam. 
-Ale to w Tobie lubię i jeszcze jesz jak niemota wiesz? -Powiedział i dotknął miejsca nad moimi wargami,a potem się przysunął i tak po prostu zaczął całować. 
W międzyczasie odłożył nasze miski i zaczął rozpinać moją bluzę..
-Daniel.-Starałam się coś powiedzieć, ale z obcym językiem w buzi było to trudne. 
-Yhym..
-W sumie jebać to...-Powiedziałam, gdy ten się ode mnie trochę odsunął i spojrzał w oczy. 
-I świetnie.-Uśmiechnął się, a potem pchnął mnie tak, że leżałam na łóżku, a on przygniótł mnie swoim ciałem. 
Obudziłam się i za oknem było już całkowicie ciemno. Rozejrzałam się po ciemnym pokoju, w którym cicho grała muzyka i zobaczyłam, że nie jestem u siebie w pokoju, a obok mnie śpi Daniel. 
Cholera. 
Nie schodząc z łóżka próbowałam poszukać swoich spodni i telefonu, żeby zobaczyć, która godzina. 
Gdy już miałam Iphone w ręku zobaczyłam jedną nową wiadomość od Hilde.
"Wiem z kim wyszłaś i licz się z konsekwencjami." 
 -Coś się stało?- Daniela najwidoczniej obudziły moje bluzgi. 
-Nie.- Powiedziałam odkładając telefon. 
-To śpij skarbie. - Wtuliłam się w jego klatkę i próbowałam zasnąć, ale ciągle miałam treść smsa przed oczami. 
Każdy powinien mieć tak przejebane...
_____________________
Hejcia! Jestem i ja . Nawet dzień wcześniej. Nie bijcie za to u góry, ale na prawdę nie miałam dziś weny i zmuszałam się bardzo, żeby wgl coś napisać,żeby Was nie rozczarować,ale pewnie i tak to zrobiłam :P 

12 komentarzy:

  1. LoL co sie dzieje. Tutaj jeden, tam drugi... Nawet nie wiem co wole, ale na razie dalej zapowiada sie ciekawie, wiec moge cie zapewnić ze bede dalej czytać i juz czekam na kolejny rozdział 😊
    Pozdrawiam i życzę dużo weny, bo chętnie bym cos juz przeczytała
    Miska

    OdpowiedzUsuń
  2. O słodki jeżu... zaręczyny, randka z lodówko-Danielem, wątek na łóżku i grożący Hilde. Dziewczyno, nie wiem jak to zrobiłaś, ale tak mi to wszystko teraz wymieszałaś, że chce więcej i więcej! Uwielbiam tę parę w Twoim wykonaniu, naprawdę ^^
    Czekam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie sądziłam, że tak się skończy ten rozdział. Hilde, Tande i ona. To nie brzmi dobrze i mam nadzieję, że koniec końców poradzi sobie i z trójki zrobi się dwójka :)
    Daniel jest uroczy, przyznaję to bez bicia. Ma ładnie ułożone włosy i co ciekawe jak ściągnął raz kask to i tak były doskonale ułożone, z przedziałeczkiem :)
    Poza tym dziś ma urodziny, ale to pewnie wiesz doskonale.
    Weny życzę i już czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. O dżizas ^^ jacy oni słodcy♥ a Hilde i jego groźby oO zaczynam się go bać. norweg-despota jak to idiotycznie brzmi huehuehue
    Przepraszam za taki nieskładny komentarz, ale rozwaliła mnie ta końcówka. Pozderki i do następnego♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Impreza zaręczynowa xD Czyli jednak Celina powiedziała "tak". I nasza słodka parka wrobiła Rose w siedzenie z dziwnymi koleżankami Celiny. Jeszcze chwila a ich rozmowa byłaby monologiem o słodziutkim blondynie. Gdzie ktoś zgubił mózg? ;P
    No to z Danielem poszaleli. Szybko poszło.
    I Hilde. I będą kłopoty. I już się na nie cieszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra, ja się zakochałam w tym opowiadaniu, bo Nory i świetnie piszesz. :D
    Aż mi nie pasuje to zachowanie do Daniela, ale w sumie nono. XD
    Ciekawe co knuje Hildeła i coś czuję, że będą z tego niezłe rzeczy. :D
    Buziaki, czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie!!! ^_^ Czytałam je razem z moimi psiapsi w Zakopanem i całą noc śmiechałyśmy. Z niecierpliwością czekamy na kolejne rozdziały ;***** pisz tak dalej! <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, wpadłam tu przypadkowo i zostaję. Rozdział świetny, tylko muszę jeszcze nadrobić poprzednie, ale da się zrobić :D
    Rozdział świetny, jej, piszesz świetnie :)
    Ojej, ależ oni słodcy są, no :D ♥ Chcę więcej :)
    Ohoho, a Hilde?
    Czekam na kolejny, informuj mnie :)

    PS: zapraszam do mnie na: http://i-have-never-felt-this-way.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń
  9. sms od Hilde brzmiał jak jakaś groźba, a przynajmniej ja tak to odebrałam. nieciekawie.
    Daniel, hmm, niby nic do niego nie mam, ale uważam, że się pospieszył, że oboje się pospieszyli. ciekawa jestem co z tego wyniknie, czy zostaną parą, czy zapomną o tym? i co może zrobić Tom?
    namieszałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać następnej części!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej, ja to kocham!!! <3
    Masz taki fajny, lekki sposób pisania, który mnie dosłownie zachwyca! :3
    Oesu, ale mnie denerwują tacy ludzie jak ta siostra Celiny... Nic nie wie, a kłapie jęzorem, jakby była wszystkowiedząca... I jeszcze podoba jej się Daniel! O nie!
    No jakoś nie polubiłam laski :P

    Randka z lodówką, hahahaha :DD I tutaj bym się z Tande dogadała - jak na razie lodówka też jest moją największą miłością <3

    ...
    Czy tu był właśnie seks?
    ...
    I liiiike it! :DDD

    A co ten Hilde? Raaaany, muszę szybko przeczytać następny rozdział!

    Przepraszam Cię za te komentarze, ale piszę je między rozdziałem, a uczeniem się do dwóch egzaminów :)

    OdpowiedzUsuń