-Czyli Ty
i Daniel to tak oficjalnie?- Krzyczał mi do ucha Forfang w klubie.- Przyszliście
razem, ciągle ze sobą tańczycie, obściskujecie. Jest chyba fajnie
co?
-Ta. Może
być.
-A mi się
to wcale nie podoba.-Mruczy Johann.
-O co
chodzi? -Podszedł do mnie Daniel.
- O nic.
Kompletnie o nic. -Powiedział Johann i odszedł do Celiny.
-O co mu
chodzi? -Zapytał.
-Kto to
wie.-Odpowiedziałam.
-Chcę się
upewnić, ze po naszej rozmowie nadal między nami spoko? Nie przestaniesz się do
mnie odzywać czy coś?
-Cholernie
chciałabym przestać się do Ciebie odzywać Daniel, ale ty jesteś zbyt
uparty.
-Ty za to
jesteś głupia.- Wytknął mi język.
-Byłoby
lepiej gdybyśmy zakończyli to....
-Nic do
mnie nie czujesz?- Przerwał mi.
-Przecież rozmawialiśmy,
że czuję. -Powiedziałam.
-To powiedz
mi po prostu o co chodzi.
-Klub nie
jest za dobrym miejscem na takie rozmowy.-Spojrzałam się mu w oczy.
-To kiedyś
nie koniecznie teraz. - Powiedział ciągnąć mnie w kierunku parkietu.
-Musze iść
do łazienki.
-Ale
wrócisz do mnie zaraz?- Upewniał sie jak 8 letni dzieciak.
-A mam
wybór?- Spojrzałam na niego.
-Nie.-Odpowiedział
i mnie pocałował, a ja poszłam w kierunku łazienki.
Wcale nie
chciałam być z Danielem po tamtej nocy, wcale nie chciałam użerać się z natrętnymi
smsami Hilde, wcale nie chciałam mieszać tak w tej kadrze i wcale nie chciałam
ranić Daniela, bo przecież był dla mnie ważny. Kochałam go, ale nie chciałam
żeby kiedykolwiek sprawa z Hilde wyszła na jaw, nie chce żeby ktoś o niej
wiedział.
Miałam
prosty plan. Zwinąć się rankiem bez żadnych dziwnych rozmów pomiędzy nami, ale
mój plan poszedł w łeb, gdy Daniel dzwonił do mnie już trzeci dzień, a potem
zjawił się pod domem. Przekonując, że nie wie co się dzieje, ale będzie dobrze.
Dlatego teraz jestem z nim na imprezie, a gdzieś z boku nas kręci się ulubiony
cieć Hilde czyli Fannemel.
Pewnie
nawet i on nie ma o niczym pojęcia, ale Tom kazał mieć mnie na oku, chociaż w
sumie kto go tam wie czy Tom mu o nas powiedział czy nie.
W każdym
razie moja sytuacja gwałtownie się pogarsza, a ja coraz bardziej nie wiem co
robić. Walczę między uczuciami, a rozsądkiem.
- Witam
panienkę.- Drzwi damskiej łazienki się uchyliłuy, a w nich stanął Tom.
-Co ty tu...?
-Trochę
się spóźniłem, ale nie mogłem przegapić imprezy z kumplami z kadry i nową
dziewczyną jednego z nich. Wiesz czasem się zastanawiam czy świat jest taki mały
czy norweska kadra taka duża, że muszę dzielić dziewczynę z jednym z moich
kumpli.
-Nie jestem
twoją dziewczyną i z tego co pamiętam, to nigdy mnie tak nie tytułowałeś.-Stwierdziłam
i przestałam myć ręce, a on oparł się po prostu o ścianę.
-Ciekawy
jestem czy Daniel o tym wie.
-Doskonale
znasz odpowiedz na to pytanie. Jesteś sprytny dobrze to wiemy. Wiemy też że
będziesz mną manipulować.- Mówiłam, a on mi przerwał.
-Wiemy też
ze nie zrobisz nic, żeby powiedzieć Danielowi co kiedyś miało miejsce tylko,
wiesz skarbie ja Daniela znam dłużej, wiem co go irytuje, co lubi, czego nie popiera
i to nie ten typ dla Ciebie misiu. W każdym razie miej się na baczności i
lepiej pilnuj, bo coś kiedyś mogę chlapnąć, więc lepiej się mnie słuchaj. -
Powiedział i wyszedł z łazienki, zostawiając mnie w osłupieniu.
Byłam
oszołomiona sama nie wiem czym, ale kompletnie nie wiem jak znalazłam się koło
Daniela i prosiłam go, żeby zabrał mnie do domu:
-Podwieziesz
mnie do domu?
-Stało
się coś?
-Nie,
chcę już wracać.
-
Źle się czujesz?- Dopytywał.
-
Zabierz mnie do domu, ok?- Powiedziałam, a on pokiwał tylko głową i szliśmy po
kurtki, żeby wyjść z klubu.
-Nie
mówimy im, że wychodzimy ?-Zapytałam
się.
-To
już chyba oczywiste.-Powiedział.- Jedziemy do mnie?
-Rano
musisz być już na lotnisku.- Powiedziałam.
-
Co z tego? - Ruszył ramionami.
-Chcę
spędzić tą noc w moim łóżku.
-Czyli
jedziemy do Ciebie.- Powiedział.
-Ale
sama Daniel, zresztą rodzice są już w domu.
-Aaa...Spoko,
rozumiem.- Powiedział i milczał przez
resztę drogi.
Gdy
już zatrzymał się pod moim domem zaczęłam:
-Kocham
Cię, Daniel.
-Ja
Ciebie też, ale nic z tego nie rozumiem.
-Wiem,
ale to nie jest dobry czas, żeby o tym rozmawiać. Wrócisz z Niemiec i wszystko
Ci powiem. Obiecuję.- Powiedziałam i się uśmiechnęłam.-A teraz jedź do domu,
wyśpij się i pokaż tym szwabom jak się skaczę.- Pocałowałam go.
-Obiecaj
mi, że jak przyjadę to będziesz taka jak zazwyczaj.
-Będę.-
Powiedziałam i wyszłam z jego samochodu, gdy przechodziłam tylko uchyliłam na
chwilę jego drzwi dałam całusa i weszłam do domu.
Przecież
w końcu muszę się ogarnąć. Mimo, że mam przejebane.
Turniej
czterech skoczni i konkurs w Wilingen minął dość szybko, W każdym razie na tyle
szybko ,że zdołałam się trochę ogarnąć, Tom chyba dał sobie spokój z całym
męczeniem mnie smsami, a ja postanowiłam ,że powiem to Danielowi jakoś
delikatnie i niech się dzieję wola nieba.
W
każdym razie ta przerwa, w której zawodnicy przybywali poza Norwegią była dla
mnie dobra. Oczywiście tęskniłam za Danielem, ale nasze kontakty przez rozmowy
telefoniczne były lepsze niż w czasie mojego dziwnego rozchwiania emocjonalnego
w dodatku Hilde się nie odzywał, jakby kompletnie zaprzestał prześladowania
mnie. W każdym razie podobało mi się to i już nie mogłam się doczekać, aż
Daniel wróci, a ja z nim porozmawiam. z jednej strony byłam przerażona, a z
drugiej chciałabym mieć to już za sobą. W każdym razie po raz pierwszy
poczułam, że nie mam już przejebane. Niestety było to wrażenie bardzo ulotne,
bo gdy tylko chłopacy wrócili poszłam do Daniela. Spędziliśmy naprawdę miły
dzień, rozmawiając o naszym rodzeństwie, zwierzętach, rodzicach i innych
głupotach, ale gdy przyszedł czas na to bym powiedziała mu w końcu coś ważnego
zaczęłam:
-Teraz
chcę porozmawiać z na ten temat, na który obiecałam przed twoim wyjazdem.
-Daj
spokój Róża.-Starał się powiedzieć moje imię po polsku.- Cieszę się, że
wreszcie wróciłaś do swojego naturalnego zachowania. Nie interesuje mnie jaką
masz przeszłość.
-Ale
to ważne...
-Słuchaj
zadam Ci dwa pytania, jeśli dwa razy uzyskam przeczącą odpowiedź zostawiamy ten
temat raz na zawsze.
-Dobra,
ale moim zdaniem nie powinniśmy.
-To
poruszymy go, gdy twoje dziwne zachowanie wróci, w innym wypadku nie ma po co o
tym rozmawiać, chyba, że odpowiesz twierdząco na któreś z moich pytań. Dobrze? -Zapytał.
A
ja tak bardzo chciałam powiedzieć nie, wręcz walczyłam, ale mój rozum
podpowiadał, żeby lepiej nie zaczynać drażliwego tematu skoro sam nie chcę, bo
przecież coś pomiędzy nami mogłoby się popsuć, a tego nie chciałam.
-Ściga
Cię rosyjska mafia?- Zapytał, a ja popatrzyłam się tylko na niego jak na
debila.
-To
ma być to jedno z dwóch ważnych pytań?
-Tak.
Odpowiedz tak czy nie.
-Nie.
-Ściga
Cię jakaś inna mafia?
-Nie.-
Odpowiedziałam i popatrzyłam na tego chłopaka.
Co
on ma w głowie zamiast mózgu?
-To
nie mamy o czym gadać.- Powiedział i się do mnie uśmiechnął, a potem pocałował.
-Obejrzymy jakiś film?
-
Jasne.- Powiedziałam.
I
tym, że nie chciałam za wszelką cenę powiedzieć Danielowi o tym co miało kiedyś
miejsce sprawiłam, że znowu miałam przejebane, a przecież nie popełniłam
żadnego przestępstwa. Byłam zwykłym niewyróżniającym się człowiekiem z trochę
większym pechem niż przeciętna kobieta.
Każdy
powinien mieć tak przejebane.....
_______________________
Miałam do tego rozdziału 3 podejścia dzisiaj... Żadno nie wyszło dobrze, ale to ostatni taki nietreściwy, w którym mało się dzieję. Od następnego akcja ruszy....
Wiem,że ten rozdział jest dużo poniżej moich możliwości, ale pisany na ostatnią chwilę wybaczcie i dziękuję za wszystkie komentarze pod tamtym rozdziałem. Nie wiem czy napisałabym ten rozdział w terminie, gdyby nie było ich tyle i nie dałybyście mi znać,że to czytacie. Kocham Was do zobaczenia jak zwykle w poniedziałek gdy już wrócę z nart :D
Dobry rozdział ;) czekam cierpliwie na kolejny i na to co się dalej wydarzy :D mam nadzieję, że Tom nic nie wywinie..
OdpowiedzUsuńJeju *_* Boski, czekam na kolejny rozdzial mam nadzieje ze dodasz szybko. <3
OdpowiedzUsuńTak bardzo dużo Daniela *.* eh, dziewczyna zamiast się nim cieszyć to musi użerać się z Hilde... lubię go, ale w Twoim opowiadaniu jakoś nie mam do niego sympatii.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej! ;*
Czy to już minął jakiś czas od ostatnich wydarzeń? Bo jeszcze dwa rozdziały temu Rose i Daniel się nie znali, a teraz te całe "kocham Cię"... Zawsze mnie dziwi, że ludzie tak szybko to sobie mówią, ale być może to ja jestem społecznie upośledzona :P
OdpowiedzUsuńAnyway, kocham to opowiadanie <3 i chcę nowy rozdział, już, zaraz, teraz! :D Bo coś mi się wydaję, że Pan Hilde to tu jeszcze sporo namiesza, a cisza z jego strony to swoista cisza przed burzą...
Super :D Choć faktycznie jest pytania były co najmniej przedziwne. Jak zaproponował oglądanie filmu to pomyślałam o Ojcu Chrzestnym, skoro ta tematyka go tak fascynuje :) Poza tym nie wiem co sądzić o Hilde, gdyby chciał to już dawno powiedziałby Danielowi, ale nie zrobił tego. W zasadzie może ją teraz szantażować, więc mimo wszystko powinna powiedzieć Tande, bo będzie źle jeśli mimo wszystko usłyszy to od Toma :D
OdpowiedzUsuńPoza tym odnoszę dziwne wrażenie, że Danielowi bardziej na niej zależy.
To chyba tyle :D
Pozdrawiam serdecznie i życzę weny ;)
Z niezłym opóźnieniem ale jestem :)
OdpowiedzUsuńRose jest taka wyprana z emocji. Jest z Johannem, Danielem czy siostrą Celiny (to chyba była siostra, albo kuzynka, mniejsza o szczegóły) i ma maskę. Nie pokazuje co na prawdę w niej siedzi. Johann to jej kumpel i nic nie wie o jej przeszłości. Ok- może nasza bohaterka jest typem osoby, która trzyma wszystko głęboko w sobie i nie zwierza się wszystkim na około. Tylko, że maska opanowania opadnie z twarzy i co dalej?
Hilde... Jak powiedział do miej Misiu miałam dreszcze. A potem jego słowa- żeby się pilnowała. Zrobisz z niego psychopatę? Lubie takich bohaterów. Wiem, nie jestem normalna.
Daniel, Rose mogła powiedzieć Ci wszystko a ty wyskakujesz z jakąś mafią. A potem będzie mieć pretensje, że o wszystkim dowiaduje się ostatni...
Rozdział wygrywa:"Wiesz czasem się zastanawiam czy świat jest taki mały czy norweska kadra taka duża, że muszę dzielić dziewczynę z jednym z moich kumpli."
Teraz po opublikowaniu komentarza naszło mnie lepsze słowo do opisania bohaterki: pesymizm.
UsuńWybiera pierścionek- źle, jest na imprezie- źle, jest z Danielem? Zaraz wydarzy się coś złego.
No i do tego motyw przewodni: "Każdy powinien mieć przejebane"
Ale kto wie. Może z czasem pojawi się w niej więcej radości ;)